Kryptonim Prorok, czyli esbecy na tropie kardynała
Przez kilkadziesiąt lat prymas był pod stałą obserwacją SB. Paradoks polegał na tym, że nie miał nic do ukrycia
W kwestionariuszu osobowym sprawy operacyjnej prowadzonej przeciwko kard. Wyszyńskiemu, o kryptonimie „Prorok", w rubryce zawód wpisano: „Prymas". Podobnie jak w wielu innych sprawach operacyjnych podstawowymi środkami wykorzystywanymi do zbierania informacji o inwigilowanym była sieć tajnych współpracowników oraz środki techniki operacyjnej. W efekcie każde słowo, zdanie czy gest ze strony kardynała miało trafiać, w formie raportu, na stół dyrektora IV Departamentu MSW.
Znano opinie prymasa o najważniejszych wydarzeniach w Polsce i na świecie, np. o wojnie arabsko-izraelskiej z 1967 r. czy o wejściu wojsk sowieckich i polskich do Czechosłowacji w sierpniu 1968 r. Rejestrowano wszystkie homilie i przemówienia prymasa, podążając za nim z ukrytymi mikrofonami. Wiedziano także o każdym liście wychodzącym z ul. Miodowej w Warszawie, siedziby prymasa, w końcu wiedziano, że po raz kolejny nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta