Bezimienne ulice Tirany
Dwadzieścia lat po upadku komunistycznego reżimu Albańczycy nie uporali się z nazewnictwem ulic. W stolicy kraju są dzielnice, w których domy nie mają adresów, a listonosze gubią się, roznosząc pocztę
Nazwy ulic zniknęły ze stolicy Albanii wraz z obaleniem komunistycznego reżimu w 1992 roku. Mieszkańcy Tirany po latach bezwzględnego podporządkowania dyktatorowi Enverowi Hodży postanowili wówczas zniszczyć to, co kojarzyło im się z minionym systemem. Pozrywali więc tabliczki z nazwami, które obowiązywały od II wojny światowej.
Tymczasem miasto było coraz większe. – W ciągu 15 lat stolica rozrosła się trzykrotnie. Powstawały całe dzielnice bezimiennych osiedli, ulic, którym nikt nie nadawał nazw – tłumaczy Elton Caushi, lokalny przewodnik.
Wprawdzie w życie weszły już przepisy regulujące nazwy, ale na listach i kartach pocztowych nadawcy wciąż dają wskazówki listonoszom. Dopisują na przykład: „szary budynek blisko placu Skanderbega" albo „zielony gmach naprzeciwko Sky Tower".
– Budynek, w którym mieszkam, właśnie dostał nowy numer, moje mieszkanie też. W ostatnim roku setki ulic nazwano na nowo. Trudno wszystko zapamiętać. Listonosze do dzisiaj mają problemy z dostarczaniem listów pod dobre adresy. Niedługo stolica ma też dostać kod miasta, bo tych w ogóle nie było – opowiada Leonard Zissi, dawny radca handlowy Ambasady Albanii w Warszawie, który obecnie mieszka w Tiranie. – Ale nie ma mowy o chaosie, bo Albańczycy posługują się opisami. Zawsze tak robili, dlatego nie mają problemu z tym, że nie znają nazw ulic. Miejscowi doskonale wiedzą, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta