Nie stać mnie na pracę w teatrze
Z Jerzym Zelnikiem rozmawia Małgorzata Piwowar
Rz: Oglądał pan „Dynastię"?
Jerzy Zelnik: Co któryś odcinek. Jak przez mgłę pamiętam ten serial o wyższych sferach finansowych. Rozumiem, że nawiązuje pani do „Rezydencji"? Bohaterowie polskiego serialu funkcjonują jednak w innej skali i nie w tym miejscu świata. Nasza opowieść ma wiele poziomów, opowiada o różnych sferach życia – od biznesu przez sprawy rodzinne po stosunki społeczne. Jest w niej wszystko oprócz polityki. Rzadko oglądam seriale, ale mam nadzieję, że ten nasz będę – i to z przyjemnością.
Skąd ten optymizm?
Bo dawno nie czytałem tak wciągającego scenariusza. Zaciekawia mnie jako czytelnika. Czekam zachłannie na kolejne odcinki jak fan kryminałów albo romansów niemogący się doczekać dalszego ciągu. W scenariuszu jest mnóstwo zaskakujących wydarzeń. Jego niezwykłość polega na tym, że po raz pierwszy o świecie bogaczy opowiada na poważnie. Nie jak do tej pory – poprzez sensacyjne wątki mafijne albo z przymrużeniem oka, jak na przykład „Tygrysy Europy" Jerzego Gruzy. W „Rezydencji" bogacze starają się o uczciwość w biznesie.
Czyli Jan Podhorecki jest podobny do Blake'a Carringtona, jednego z najbardziej pozytywnych bohaterów „Dynastii"...
Proszę mnie nie zmuszać do szukania cech wspólnych, bo za mało jednak pamiętam z tamtej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta