Konsumpcję trafił szlag
We wszystkim można znaleźć plusy. Nawet w kryzysie. Najlepsze powieści, obrazy czy filmy powstawały w ciężkich czasach – przypomina brytyjski socjolog w rozmowie z Rafałem Kostrzyńskim
Rz: José Ángel Gurría, sekretarz generalny OECD, powiedział, że tak poważnego kryzysu ekonomicznego jeszcze nie przeżywaliśmy. A powiedział to w styczniu 2009 roku, kiedy w sumie nie było jeszcze tak źle. Miał rację?
Roger Burrows: Obawiam się, że tak. Myślę, że do tej pory nie zdajemy sobie sprawy z jego faktycznego rozmiaru. W sensie ekonomicznym nawet nie zaczęliśmy analizować ogromnej przepaści, która się pojawiła między wirtualną a realną wartością tego, co posiadamy, i która zaczyna obejmować coraz większe obszary. Okazuje się, że to, co uważaliśmy za cenne z materialnego punktu widzenia, zaczyna tracić swoją wartość: biznes, który prowadzimy, pensja, którą przynosimy do domu. To się nasila i jestem przekonany, że następne pokolenie odczuje to mocniej niż my. Każdy kryzys charakteryzuje się tym, że nikt nie wie, jak mu zaradzić. I ten, który właśnie nas dopadł, nie jest wyjątkiem.
Ekonomiści prześcigają się przecież w wynajdywaniu przyczyn obecnej sytuacji i w podsuwaniu najlepszych rozwiązań.
Przyczyny kryzysu są równie złożone jak sposoby na jego pokonanie. Jedno i drugie wymaga systemowych rozwiązań, a tych dotąd nikt nie przedstawił. Eksperci oferują jedynie doraźne rozwiązania, które na dłuższą metę nie zmienią sytuacji. Nie mamy do czynienia z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta