Sobota – film dnia: Casino Royale****
Po czterech latach przerwy James Bond powrócił całkowicie odmieniony i odmłodzony. Irlandczyka Pierce'a Brosnana (rocznik 1951), który wcielił się postać agenta 007 pięciokrotnie zastąpił Anglik Daniel Craig (ur. 1968).
Producenci oficjalnego cyklu bondowskiego dopiero niedawno zyskali prawa do „Casino Royale", pierwszej powieści Iana Fleminga wydanej w 1951 r., której bohaterem był Bond. Sfilmowano ją (poza cyklem) bez sukcesu już w 1967 r. w tonacji komediowej z Davidem Nivenem, Peterem Sellersem i Woodym Allenem. Współczesna wersja jest całkowicie serio, w wielu scenach bliska naturalizmowi, a nieliczne wtręty komediowe tylko na krótko rozjaśniają jej mroczne klimaty.
Nowego Bonda poznajemy przed czołówką, w czarno-białej sekwencji praskiej. Jeszcze nikogo nie zabił. Swą pierwszą ofiarę dosłownie masakruje w jakiejś toalecie, drugą likwiduje już konwencjonalnie, z pistoletu. Choć bliski egzekucji chrzest bojowy czyni go stuprocentowym agentem, to szefowa wywiadu M nie do końca wierzy w jego pełną przydatność. Mimo to wysyła w kolejne misje. Jego przeciwnikiem jest bankier Le Chiffre (Mads Mikkelsen) finansujący światowy terroryzm.