Dla linii liczy się tylko pasażer
Sprawdzam możliwości inwestycji w którąś z europejskich linii lotniczych. Z pewnością będę rozmawiał też o Locie – przyznaje właściciel linii lotniczych Avianca w rozmowie z Danutą Walewską.
Rz: Rok temu dostał pan polski paszport. Często go pan używa?
Nieustannie. Jeżdżę z nim po całym świecie. To dla mnie bardzo cenny dokument.
Jest pan znany z tego, że na świecie kupuje pan linie lotnicze, które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Czy są jakieś rady, jakich udzieliłby pan innym właścicielom bankrutujących przewoźników?
To kilka prostych zabiegów. Po pierwsze: jest to ciężka praca. Po drugie: nie przejmować się tym, czego oczekuje właściciel. Bo z pewnością chodzi mu o jak największy zysk. Ale w transporcie lotniczym najważniejszy jest pasażer. Jeśli będzie wybierał konkurencję, na zysk nie ma szansy. Dlatego trzeba zgromadzić grupę ludzi do zarządzania, którzy są prawdziwymi pasjonatami lotnictwa. Wtedy oczekiwane efekty pojawią się szybko.
Miał pan różne biznesy wcześniej. Skąd wzięło się zainteresowanie transportem lotniczym?
Kupowałem firmę i przez przypadek była ona właścicielem również linii lotniczej, a do jej przejęcia namówili mnie przyjaciele. I przyznam, że ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta