Chrześcijanom wstęp wzbroniony
Polowanie z nagonką na wiceministra Michała Królikowskiego pokazuje, że laickie media są w stanie znieść jedynie katolików bezobjawowych – pisze publicysta
Antychrześcijańska agresja laickich mediów staje się coraz bardziej wyraźna. Komentatorzy, a coraz częściej także podlizujący się im politycy, już nawet nie udają, że celem jest eliminacja chrześcijan z przestrzeni publicznej. Polowanie z nagonką na wiceministra Michała Królikowskiego jest tego najlepszym przykładem.
Nikt z polujących nie udaje nawet, że są przyczyny merytoryczne, by go odwołać ze stanowiska, i wszyscy otwarcie przyznają, że głównym „problemem" są jego poglądy, określane mianem skrajnych, fundamentalistycznych, wręcz fanatycznych. A gdy to nie wystarcza, wytacza się cięższe działa, przypominając, że ten urzędnik państwowy jest „świeckim mnichem", a do tego ma – o zgrozo! – „nieformalne związki z Opus Dei". I właśnie te „zbrodnie" mają sprawiać, że – zdaniem dziennikarki „Gazety Wyborczej" Ewy Siedleckiej, publicysty Jacka Żakowskiego czy posła PO Andrzeja Halickiego – wiceminister Królikowski ma wylecieć z rządu.
W Stanach Zjednoczonych istnieje odrębny gatunek katolików – choć odrzucają oni naukę Kościoła, to jednocześnie zapewniają, że są katolikami
Deklaracja apostazji
Sęk w tym, że poglądy Królikowskiego nie są w najmniejszym stopniu fundamentalistyczne czy fanatyczne. Są po prostu katolickie. Jeśli bowiem katolik jest za in vitro, to nie oznacza, że jest tolerancyjny, ale że nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta