Rewolucja parasolek w Hongkongu
Mieszkańcy Hongkongu znów wyszli na ulice w proteście przeciwko łamaniu zasady „jedno państwo, dwa systemy" przyjętej w 1997 r., gdy kolonia brytyjska wróciła do Chin.
Władze centralne od dawna osłabiają znaczenie lokalnego rządu, a najnowszym powodem frustracji Hongkończyków jest propozycja uzależnienia startu w wyborach na szefa administracji od zgody Pekinu począwszy od roku 2017. W praktyce może to oznaczać początek powolnej likwidacji specjalnego statusu regionu.
Weekendowe protesty sparaliżowały centralną dzielnicę biznesową miasta, ale wylały się także poza nią. Brało w nich udział kilkaset tysięcy osób. Szef lokalnego rządu Hongkongu, powszechnie nielubiany Leung Chun-ying, apelował o spokój, ale bez...
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta