W rozproszonych źródłach drzemie duży potencjał
Przyszłość OZE należy do mikroźródeł. Ale na razie królują duże wiatraki. Zmienić mogą to regulacje.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
W drugą środę października posłowie zasiadający w nadzwyczajnej komisji ds. energetyki i surowców energetycznych poznają wizję rozwoju rynku energetyki rozproszonej opartej na odnawialnych źródłach. Na zaproszenie przewodniczącego tejże komisji Andrzeja Czerwińskiego przedstawią ją w Sejmie przedstawiciele RWE Polska.
Niemiecki koncern szacuje, że w naszym kraju przynajmniej 12 TWh energii wytworzą w 2030 r. najmniejsze źródła produkujące prąd ze słońca. W połowie wieku będzie to nie mniej niż 14 TWh.
Przyczynek do dyskusji
Raport RWE ma być istotnym przyczynkiem do dyskusji o ewentualnych poprawkach do projektu ustawy o OZE.
– Spodobał mi się nowatorski sposób podejścia RWE do energetyki. Dlatego chciałbym poznać głębiej założenia, które leżą u podstaw przedstawionych przez spółkę wyliczeń. Na podstawie rozmów o różnicach między studium RWE i rządowymi założeniami do projektu ustawy o OZE i polityki energetycznej państwa zdecydujemy, czy nie byłoby zasadne skorygowanie naszych planów co do najmniejszych źródeł – tłumaczy Czerwiński.
I choć nie wiadomo, czy decyzja będzie na „tak" dla poprawek wspierających prosumentów, to jest to pozytywny sygnał dla tych, którzy chcą inwestować w mikroźródła OZE.
– Decyzja o tym, by wspierać takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta