Planowe skracanie linii frontu
Żołnierze na rozkaz prezydenta opuścili debalcewski kocioł. Byli atakowani mimo rozejmu. Zachód milczy.
Od wczesnego ranka większymi i mniejszymi grupami Ukraińcy cofali się na północ z terenu otoczonego przez separatystów w ciągu poprzednich czterech dni. Mimo zaciekłych ataków Rosjan w północno-zachodniej części miasta pozostał rejon kontrolowany przez ukraińską armię.
Dalej droga odwrotu prowadziła długim „korytarzem" między rosyjskimi pozycjami znajdującymi się na wschód i zachód od niego. Tam też ukraińskie oddziały, ostrzeliwane z obu stron, ponosiły największe straty. Według prezydenta Poroszenki jednak „oddziały wyszły z miasta w sposób zaplanowany i zorganizowany. Wyszły wraz ze sprzętem, czołgami, wozami bojowymi, ciągnikami i innymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta