Emeryt, który chce być jak Bolt
MICHAŁ DERUS | Ma 25 lat i pochodzi z Tarnowa. Urodził się bez lewej dłoni, ale biega szybciej niż niejeden w pełni zdrowy sprinter. Jest już mistrzem świata, marzy o złocie na paraolimpiadzie w Rio.
Mówią na niego „Emeryt". Jak na człowieka pokonującego 100 m w mniej niż 11 sekund dość zaskakująco. – Trzy, cztery lata temu robiłem badania okresowe. Po próbie wysiłkowej na rowerze lekarz zażartował, że mam wydolność jak emeryt. Trener to podchwycił i tak już zostało – opowiada „Rzeczpospolitej" Michał Derus i dodaje: – Nigdy nie byłem długodystansowcem. Skupiam się głównie na 100 m.
Walka z rekordem
W październiku obronił w Ad-Dausze tytuł mistrza świata na tym królewskim dystansie. I choć zdobył tam też srebro na 200 m, ze swojej życiówki (21,87) zadowolony nie jest. – To rezultat daleki od tych osiąganych przez pełnosprawnych sprinterów – nie ukrywa.
W Katarze przebiegł setkę w 10,73 s (to wynik zaledwie o 0,01 gorszy od rekordu świata w jego grupie startowej), ale potrafi szybciej. W 2014 roku, rywalizując w Katowicach z zawodnikami w pełni zdrowymi, uzyskał 10,51, ale z oczywistych względów ten rezultat nie mógł zostać uznany. – Walczę z tym rekordem prawie dwa lata, ale za każdym razem na przeszkodzie staje pogoda lub zbyt silny przeciwny wiatr – tłumaczy. Nie ma jednak wątpliwości: w 2016 roku rekord zostanie poprawiony, bo konkurencja jest coraz większa, wszyscy robią postępy.
Jego idolem jest Usain Bolt. – Chcę być jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta