Sekretarz na celowniku
Przywódców Związku Radzieckiego wielokrotnie próbowano zabić. Polowali na nich zamachowcy z zagranicy, partyjni konkurenci do władzy, a także zdesperowani obywatele sowieckiego imperium.
W ZSRR funkcja partyjnego aparatczyka nie wiązała się jedynie z przywilejami władzy. Wbrew komunistycznej propagandzie mieszkańcy Kraju Rad dalecy byli od miłości do nomenklaturowych możnowładców, dlatego nierzadko w pojedynkę próbowali zmienić bieg historii. Sielankowe życie sekretarzy zakłócała również bezpardonowa walka o stanowiska i wpływy, a wykazu niebezpieczeństw dopełniały zagraniczne wizyty. Jeśli się pokusić o statystkę, to łatwiej policzyć radzieckich bonzów, którzy zmarli śmiercią naturalną, niż tych, o których zgonie zadecydował „niewyjaśniony zbieg okoliczności". Wszyscy komunistyczni wodzowie, od Lenina po Gorbaczowa, byli także obiektami mniej lub bardziej udanych aktów indywidualnego terroru. Co ciekawe, część zamachów była wynikiem frakcyjnych starć o władzę, dlatego w ich przygotowaniu z czekistowskim zapałem uczestniczyły radzieckie służby specjalne. Propaganda skrzętnie ukrywała zamachy, a te, które wydostały się na światło dzienne, wykorzystywała dwojako. Z losu terrorystów czyniono przestrogę dla naśladowców, ofiary ubierano w szaty świeckich męczenników.
Ciężki żywot Lenina
Do podręcznikowych należy zamach na Lenina dokonany 30 sierpnia 1918 r. przez Fanny Kapłan, członkinię bojówki partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta