Wysoki lot kanarka
Brazylijczycy wracają na mundial z jasno określonym celem: odzyskać honor i dokończyć to, co nie udało się w 2014 roku na własnej ziemi.
Mineirazo, czyli półfinałowa klęska z Niemcami w Belo Horizonte, wciąż siedzi w głowach kibiców i piłkarzy. I będzie siedziała jeszcze długo. Ale awans na mistrzostwa w Rosji wlał nadzieję, że Canarinhos mogą znów grać skutecznie i efektownie. Sprawił też, że nikt już nie patrzy w przyszłość ze strachem.
Trzy ostatnie lata to był czas smutku i upokorzeń. Mozolnego podnoszenia się z kolan. Po mundialowej klapie zwolniono Luiza Felipe Scolariego, sytuację ratować miał ponownie Dunga, ale jego eksperymenty ze składem skończyły się tym, że Brazylia na ubiegłorocznym Copa America Centenario nie wyszła nawet z grupy. A w sześciu spotkaniach eliminacji MŚ uzbierała zaledwie dziewięć punktów.
Rozbitą drużynę przejął Tite, czyli Adenor Leonardo Bacchi. Trener w Europie nieznany, ale w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta