Iga musi uwierzyć
Trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk o pokonywaniu nudy treningów, odpowiedzialności za motorykę, odpoczynek i dietę Igi Świątek przed rozpoczynającym się w poniedziałek Wimbledonem.
Czuje pan presję wynikającą z faktu trenowania najlepszej tenisistki świata?
Właściwie długo nie zdawałem sobie z tego sprawy, lecz obecnie, gdy miałem chwilkę, by usiąść i pomyśleć, to już tę presję delikatnie czuję. Myślę, żeby nie popełnić jakiegoś błędu w programowaniu czy w planowaniu przygotowań, ale do prośby o pomoc psycholożki Igi Darii Abramowicz jeszcze mi daleko (śmiech).
Czy przygotowanie motoryczne Igi to dużo pracy?
Na dobrą sprawę mam udział we wszystkich elementach treningu, ponieważ z Tomkiem Wiktorowskim dużo rozmawiamy i planujemy z wyprzedzeniem wszelkie działania, od A do Z. Od dbania o jakość snu Igi począwszy, na siłowni skończywszy.
Na czym polega badanie jej snu?
Iga pisze mi, jak spała, następnie wypełnia tabelkę subiektywnych ocen jakości snu i zmęczenia. Ona nie lubi sypiać ze smartwatchem, więc robi jeszcze pomiar tętna z samego rana, na tej podstawie oceniamy, jakie są tendencje w krótkim okresie i decydujemy, jak będzie wyglądał najbliższy trening. Zawsze rozmawiam o tym z trenerem Wiktorowskim, decydujemy na bieżąco, czy coś zmieniamy, czy trzymamy się ogólnego planu.
Układa pan także dietę Igi?
Tak, staram się także pomagać jej w kwestiach żywienia. Nie jest to działanie mocno restrykcyjne, stosujemy się do zdrowej zasady 80:20, to znaczy ja odpowiadam za 80...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta