Chleb za 10 zł. Albo i za 30
Ceny pieczywa galopują, a piekarze straszą kolejnymi podwyżkami i mówią, że klienci łatwo się na nie godzą.
– Ludzie tak zostali przyzwyczajeni do skoków cen, że nawet jeśli chleb skokowo drożeje o złotówkę, to nawet nie pytają – mówi Stanisław Butka, prezes Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP.
Choć chleb kosztuje dziś już o 26 proc. więcej niż przed rokiem, przedsiębiorcy z branży spodziewają się, że to nie koniec. Tradycyjni piekarze szacują, że bochenek może na koniec roku kosztować nawet 10 zł. To i tak niewiele w porównaniu z ostrzeżeniami największych producentów pieczywa, którzy mówią o bochenku za 30 zł – jeśli firmy nie dostaną ochrony przed możliwymi wyłączeniami prądu czy gazu. Galopada cen to efekt skoku cen zboża i energii w wyniku wojny w Ukrainie.