Samotny wilk
Samotny wilk
(C) AP
Dzisiaj, kiedy niczego nie udaje się sprzedać bez specjalnej reklamy, pan niemal nie promuje swoich filmów. Festiwal canneński jest jedynym miejscem, w którym pojawia się pan od czasu do czasu publicznie poza Danią. Czy to prawda, że boi się pan podróży?
LARS VON TRIER: Jako bardzo młody człowiek byłem w Afryce i to mi całkowicie wystarczy. Nie latam samolotami, nie wsiadam do pociągu. Mam potworną klaustrofobię i źle się czuję w małych, zamkniętych pomieszczeniach, z których nie mogę w każdej chwili wyjść. Do Cannes jeżdżę samochodem. Podróż trwa trzy dni, po drodze nocuję w hotelach. Prawdę powiedziawszy, to bardzo męczące, nie wiem, czy zawsze będzie mnie na taki wysiłek stać. A moje filmy? Mam nadzieję, że bronią się same.
Wielu znakomitych twórców przyznaje się do różnego rodzaju fobii i obsesji. Steven Spielberg panicznie boi się mikrobów, Woody Allen jest hipochondrykiem. To cena za nadwrażliwość?
Nie wiem, czy to jest cena za cokolwiek. Pewnie mógłby się na ten temat wypowiedzieć psycholog. Ale wiem, jak trudno z tymi wszystkimi lękami żyć. Mnie kompletnie paraliżuje strach przed rakiem. Czasem w ciągu roku przeżywam trzy takie napady, przy każdym ataku kaszlu podejrzewam się o nowotwór płuc, a jak boli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta