Gospodarka po przejściach
Gospodarka po przejściach
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Rz: Przez długie lata po powstaniu PRL w oczach starszego pokolenia to, co "przedwojenne", oznaczało "lepsze". Jednocześnie władza - ze szczególnym upodobaniem czynił to Władysław Gomułka - piętnowała sanację jako sprawców zacofania gospodarczego kraju. Było to mroczne tło, na którym tym wyraźniej rysowały się sukcesy socjalizmu z jego stale rosnącą produkcją.
Produkty przedwojenne miały bez porównania wyższą jakość. Ten przekaz jest absolutnie prawdziwy. Takiej tandety, jaka dominowała w PRL, było na rynku o wiele mniej. Co do różnych przewinień rządów sprzed września 1939 r. - a narobiły one niemało różnych głupstw - to trzeba zawsze pamiętać, że w Polsce po odzyskaniu niepodległości nie było jednej gospodarki. Ona musiała zostać dopiero sklejona. To, że stała się jednym organizmem, to było wielkie osiągnięcie. I działała jako względnie sprawna gospodarka kapitalistyczna, chociaż ze staromodnymi pozostałościami, jak folwarki czy drobna gospodarka chłopska. W ciągu dwudziestolecia dużo zmieniło się w przemyśle....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta