Za 150 tysięcy nikt nie kupi wątpliwego obrazu
Rozmowa z Witoldem Zaraską, kolekcjonerem sztuki
RZ: Już pięć lat trwa proces wytoczony przez pana Agrze Art o obraz Maleckiego. Zanim porozmawiamy o pana kolekcjonerskiej pasji, proszę powiedzieć, w jakim stadium znajduje się ta bulwersująca sprawa?
Witold Zaraska: W 2002 roku w Agrze wylicytowałem obraz Władysława Maleckiego. Po zakupie zakwestionowałem jego autorstwo i oddałem sprawę do sądu. Aby było prościej, wyrok zacytuję za „Rzeczpospolitą”: „Sąd nie rozstrzyga na sto procent, że to obraz Maleckiego, ale dowody zebrane w sprawie nie pozwalają wykluczyć jego autorstwa – uzasadniała sędzia Małgorzata Gaweł, oddalając pozew kieleckiego biznesmena”. Odwołałem się.
Dostał pan zwrot pieniędzy wydanych na obraz?
Nie! Podałem w wątpliwość autorstwo tego obrazu, powołując się na opinię Adama Konopackiego, wybitnego i odpowiedzialnego eksperta, biegłego sądowego, oraz na ocenę z konieczności wynajętych przeze mnie konserwatorów malarstwa. Zwracam uwagę na pojęcie „wątpliwości”, którą w wyroku jednoznacznie potwierdził sąd. Jeśli obraz jest wątpliwy, to w takiej sytuacji zawsze powinien nastąpić zwrot pieniędzy.
Nikt nie wyda 150 tys....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta