Prezydentura Lecha Kaczyńskiego na zakręcie
Brak zaplecza i spójnej wizji, a oprócz tego pech – to problemy prezydenta. Cokolwiek by zrobił, i tak obraca się przeciw niemu
Poniedziałkowe orędzie. Prezydent jako mąż stanu namawia do kompromisu w sprawie traktatu lizbońskiego. Jak? Strasząc naród... Unią Europejską. Tradycyjną sztywną formułę telewizyjną zamieniono w wystąpienie przypominające spot wyborczy. Efekt? Zarzuty o uprawianie kampanii w publicznej telewizji. A na dodatek kolejne zawirowania w otoczeniu głowy państwa. Michała Kamińskiego, jednego ze spin doktorów PiS, którzy mieli podreperować notowania prezydenta, w przygotowaniu orędzia zastąpił poseł Jacek Kurski. Bilans ostatnich dni nie odbiega od reszty prezydentury. Przez prawie dwa i pół roku urzędowania Lecha Kaczyńskiego skład jego ekipy zmieniał się kilka razy. Jak dotąd żadnej nie udało się poprawić notowań głowy państwa.
Przepychanki w Pałacu
Jacka Kurskiego Kancelarii podsunął prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kurski, znany z ostrych wystąpień medialnych, miał pomysł na prezydenckie orędzie dotyczące traktatu z Lizbony. Według naszych rozmówców mieli przygotowywać je razem z Michałem Kamińskim. Ale tajemnicą poliszynela jest, że nie darzą się sympatią. W efekcie Kurski przejął dowodzenie. Czy teraz będzie częstszym gościem w Pałacu? – Wątpię, bywa angażowany zazwyczaj do specjalnych poruczeń – mówi nam polityk PiS.
Jednak powierzenie orędzia Kurskiemu jest w partii odbierane jako ostrzeżenie dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta