Klub złamanych serc
Kłopoty Barcelony. Chwieje się kolejne piłkarskie imperium: po galacticos z Realu klęska zagląda w oczy ich bliskim krewnym, fantasticos z Barcelony. Pycha, nieumiarkowanie i lenistwo w futbolu też są grzechami śmiertelnymi
To małżeństwo od dawna należy do przeszłości, ale dotychczas obie strony starały się jeszcze zachowywać pozory, choćby ze względu na wspomnienia. Teraz między Ronaldinho a Barceloną wybuchł otwarty spór, od którego już niedaleko do wyliczenia sobie wszystkich zdrad, podzielenia majątku i rozstania przy najbliższej okazji.
Poszło o kontuzję, której nie było, a ściślej: Ronaldinho twierdził, że ją miał i dlatego nie mógł ostatnio trenować. Wtórował mu trener Frank Rijkaard, ale tylko do czasu, gdy klub opublikował trzy dni temu komunikat medyczny. Wynikało z niego, że jeśli uraz jest, to tylko w głowie Brazylijczyka, bo prześwietlenie prawej nogi nie wykazało niczego.Futbol Club Barcelona jest największą piłkarską demokracją świata, ale jeśli chodzi o styl rządzenia, bliżej mu do dawnych dworów, gdzie bez wiedzy o tym, co się szepcze na ucho, i czytania między wierszami niewiele da się zrozumieć. Jeśli taki komunikat został opublikowany, do tego na oficjalnej stronie internetowej, to przekaz dla Ronaldinho był jasny: „Weź się do pracy, bo mamy cię dość”, i mieli go usłyszeć wszyscy. O przypadku raczej nie może być mowy. Nie w klubie, który zatrudnia osobnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta