Atom już budzi kontrowersje
Ministerstwo gospodarki proponuje budowę elektrowni jądrowej w Polsce. Jednak zanim popłynie z niej prąd, trzeba będzie wydać kilkanaście mld zł i przekonać przeciwników tego pomysłu. Stawką jest tani i czysty prąd
Urzędnicy odpowiedzialni za politykę energetyczną mają dwa argumenty za budową elektrowni jądrowej w Polsce. Pierwszy to rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną. Drugi wiąże się wymaganiami unijnymi dotyczącymi ograniczenia emisji zanieczyszczeń przez elektrownie konwencjonalne (opalane węglem). A te ostatnie dominują w Polsce. – Zmiany klimatyczne są realne, a społeczność międzynarodowa stara się im przeciwdziałać, promując m.in. czyste źródła energii – mówi dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Gospodarki Zbigniew Kamieński. Resort opracowuje właśnie dokument „Polityka energetyczna Polski do 2030 r.”, który przewiduje budowę elektrowni jądrowej.
Za inwestycję mogłaby odpowiadać Polska Grupa Energetyczna – największa w kraju firma w tej branży. Jej szefowie przewidzieli nawet taką budowę w planach rozwoju spółki. Przewidują one postawienie jednego bloku o mocy 1600 megawatów, który kosztować będzie 12 – 14 mld zł.
13 – 15 lat trwają zazwyczaj przygotowania i budowa elektrowni atomowej. Optymiści mówią, że Polsce wystarczy dziesięć lat
To suma znacznie wyższa niż w przypadku elektrowni węglowej. Szacuje się, że w tym drugim przypadku budowa bloku to wydatek 1,5 mln euro za każdy megawat. Konwencjonalny zakład o mocy 1600 megawatów kosztowałby zatem 8,4 mld zł.Wysokie nakłady i konieczność długoletnich przygotowań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta