Białe małżeństwo
Anonsy o poszukiwaniu asystentek dla prezesów często przypominają ogłoszenia matrymonialne. Czy dlatego rzadko na nie odpowiadają mężczyźni?
Do wojny secesyjnej obsługą sekretariatów zajmowali się wyłącznie mężczyźni. Deficyt panów po zawierusze wojennej sprawił, że w XIX wieku do biur wkroczyły także kobiety. Ich inwazję na terytorium męskie niektórzy przypisują również wynalezieniu maszyny do pisania. Po prostu kobiety szybciej uczyły się na niej pisać i z lepszym efektem, dlatego były przydatniejsze od mężczyzn. Wynalazek Remingtona bywa wręcz symbolem początku drogi kobiet ku równouprawnieniu z mężczyznami.
Rodzynek
Dziś na całym świecie zawód asystenta jest sfeminizowany. Panowie nie pchają się na to stanowisko. – Tak jak żona jest panią domu, tak asystentka jest gospodynią firmy. Zaprasza na spotkania, podejmuje gości, dba o wizerunek firmy i szefa, łagodzi konflikty. Do tego wszystkiego wręcz potrzeba kobiecej ręki – uważa Magdalena Kozłowska, specjalistka od kojarzenia par asystentka – prezes, założycielka serwisu Asystentka.pl, od dziesięciu lat headhunterka w firmie doradztwa personalnego Conseiller. Tak więc niełatwo natknąć się na mężczyznę-asystenta. W Wydawnictwie Pascal dwa lata temu na to stanowisko awansowano 36-letniego Jarosława Juszczela. Określenie „awansowano” jest godne podkreślenia, bo Juszczel ma ukończone studia, a w firmie był wcześniej specjalistą ds. marketingu i zajmował się public relations. – Nowym członkom zarządu, którzy przyszli z zewnątrz, był potrzebny ktoś z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta