Trzy tytuły na drogę
Choć nie w Krakowie, to urodziłem się w mieście, o którym Grzegorz Turnau śpiewa piosenki. W Inowrocławiu, bo o nim mowa, chodziłem też do liceum, kilka kroków od pięknej willi, w której mieszkała babcia Turnaua. Teraz jest tam kawiarnia Przy Kominku. I właśnie tam w najbliższą sobotę spotkamy się całą klasą po raz drugi od matury, którą zdawaliśmy ćwierć wieku temu.
Nasze miasto nie było ciekawym miejscem do dorastania dla ciekawych świata nastolatków. Nie było klubów, galerii. Jedna sala koncertowa, tylko że nie grała w niej Republika, Perfect czy Lady Pank.
W restauracji bywało się na chrzcinach, weselach i stypach. Nawet po Żywiec trzeba było jeździć do sąsiedniej Pakości.
No, ale mimo to wyszliśmy na ludzi. I nie chodzi tu o wykształcenie, a kindersztubę i obycie. Uzyskaliśmy je dzięki książkom, które czytaliśmy. Trzy były takie, bez znajomości których nikt nie był poważnie traktowany w towarzystwie.
Najważniejszą był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta