O angielski finał
Dziś Manchester – Barcelona. Frank Rijkaard pozwolił odpocząć najlepszym i zapowiada zwycięstwo. Piłkarze Aleksa Fergusona są zmęczeni sobotnią bitwą z Chelsea
Gdyby Manchester United wygrał w ubiegłym tygodniu na Camp Nou pierwszy półfinał, a w sobotę pokonał w meczu na szczycie Premiership Chelsea, nikt nie uznałby tego za niespodziankę. Piłkarze Aleksa Fergusona uchodzili za najbardziej rozpędzoną drużynę w Europie. Było, minęło. Po ostatnich wynikach w komentarzach na temat Manchesteru zaczęło się nawet pojawiać znienawidzone przez trenerów słowo: „kryzys”.
Piłkarze United stracili impet w najmniej odpowiednim momencie. Wydawało się, że to Ferguson ze wszystkich trenerów najlepiej opracował plan na ten sezon. Jego drużyna, podobno najlepsza, jaką kiedykolwiek miał w Manchesterze – to słowa Fergusona – wrzuciła czwarty bieg wtedy, kiedy innym gaz mylił się z hamulcem.
Alex Ferguson dopiero dziś zdecyduje, czy kontuzjowany ostatnio Wayne Rooney może grać
W Chelsea się kłócili, w Liverpoolu właściciele kopali doły pod trenerem, Arsenal nie potrafił utrzymać odpowiednich proporcji między młodzieżą a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta