Cud nad Renem
60 lat temu Ludwig Erhard wprowadził reformę walutową, pieczętującą faktyczny podział Niemiec i początek błyskawicznej odbudowy zachodniej części kraju. Koncepcje wrażliwych społecznie liberałów odniosły sukces. Niemcy wygrali pokój po przegranej wojnie
W telewizji powojenna generacja wspomina wpierw mizerię końca lat 40., by potem zachwycić się wspomnieniami gospodarczego boomu z lat 50. Siwe damy i dżentelmeni opowiadają, jak dzięki kanclerzowi Adenauerowi mogli wtedy najeść się wreszcie czekolady czy bananów.
Wyblakłe kolorowe zdjęcia pokazują symbole cudu gospodarczego z lat 50. Volkswageny garbusy, dziwaczne samochodziki BMW Isetta, pierwsze wyjazdy na hiszpańskie wakacje czy błogostan własnego domku jednorodzinnego. Pokolenie „68 syte już rocznicowej rewolucyjnej nostalgii z chęcią sięga wspomnieniami do przeżytego po dziecięcemu 1958 roku – momentu kulminacji radości z odzyskanego dobrobytu.
„Z popiołów zrobiliśmy złoto” – wspomina tamte lata piosenkarz Paul von Dyk w swoim niedawnym szlagierze spod znaku nowego niemieckiego patriotyzmu. Ale znacznie rzadziej od starych kronik filmowych wspomina się o filozofii twórców cudu gospodarczego i o tym, z jaką odwagą wykorzystali oni swoje pięć minut w historii Niemiec.
Na początku była deutschmarka...
Erhard z dnia na dzień wymienił pieniądze, zablokował konta i oświadczył: »wszyscy dostają po 40 marek. Kto chce mieć więcej, musi się wykazać produkcją«. No i ruszyło się”. Tak w 1991 roku brutalnie, ale szczerze, Stefan Kisielewski przedstawiał jako wzór dla Polski – powojenną reformę walutową w zachodnich sektorach Niemiec.
Była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta