Górnik zginął w kopalni
Nie żyje 25-letni górnik z kopalni Mysłowice. Czterej jego koledzy, którzy pracowali w tym rejonie, uratowali się. Jak wykazała wizja lokalna, mężczyzna poniósł śmierć nie w wyniku przysypania przez skały, ale został przyciśnięty elementem zmechanizowanej obudowy chodnika na skutek zawału skał. Zmarły górnik jest jedenastą w tym roku śmiertelną ofiarą wypadku w polskim górnictwie węgla kamiennego. Nie wiadomo, dlaczego doszło do oberwania skał. Eksperci nie wykluczają, że powodem mogły być przyczyny naturalne lub błąd pracowników.
i.k