To, że nie pojadę na igrzyska do Pekinu, jest absurdem i żenadą
Sylwester Szmyd, zawodnik grupy Lampre, jedyny polski kolarz w Tour de France
Rz: Po trzech latach przerwy znów mamy Polaka wśród uczestników Touru. Czym jest dla pana ten start?
Sylwester Szmyd: Spełnieniem dziecięcych marzeń. Dla wielu moich kolegów z ekipy, także dyrektorów sportowych, było wielkim zaskoczeniem, gdy dowiedzieli się, że po tylu latach startów dopiero pierwszy raz pojadę w tej imprezie.
Debiutuje pan w Wielkiej Pętli, mając 30 lat, po 20 latach uprawiania kolarstwa, w ósmym zawodowym sezonie, mając za sobą 12 wielkich tourów (siedem Giro d’Italia, pięć Vuelta a Espana). Dlaczego nie wcześniej?
Tak się ułożyło. W całej profesjonalnej karierze zawsze byłem w grupie z włoskim liderem i zawsze – powiem nieskromnie – w pierwszym składzie. Priorytetem dla włoskich drużyn był niezmiennie Giro...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta