Długa droga do rozrzutności
Warszawa to ich raj na ziemi. Stać ich na urlop na Majorce i drogie hobby. Zarabiają kilka razy więcej, niż mogliby dostać w rodzinnym mieście. Łączy ich jedno – sukces osiągnęli w stolicy
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o ludziach, którzy przyjechali do Warszawy zrealizować swoje marzenia. Los nie obszedł się jednak z nimi zbyt łaskawie. Dziś kilka słów o tych, do których szczęście się uśmiechnęło.
Złe miłego początki
– Pracowałem już jako dziennikarz, dorabiałem jako fotograf i kelner, a i tak bywało, że brakowało mi pieniędzy na życie – zaczyna swoją opowieść Łukasz Wielechowski. Pochodzi z Gąsewa w województwie mazowieckim. – To mała wioska, w której zarobki są tak małe, że ledwo starcza do pierwszego. Kto liczy na dobrobyt lub karierę, wyjeżdża stąd czym prędzej.
Łukasz zdecydował się na to pół roku temu. Zna się dobrze na budownictwie, więc pracę znalazł bardzo szybko. – Cieszyłem się, bo szef obiecywał nawet 4 tys. zł wypłaty. O takich pieniądzach jako dziennikarz w powiecie makowskim mógłbym tylko pomarzyć – dodaje dziś już warszawiak.
– Byłem bardzo zadowolony – zaoszczędzę na wesele, na dom – cieszyłem się. Ale niedługo trwało moje szczęście.
Szef obcinał wysokość pensji, zmuszał do pracy nawet w święta. Po dwóch miesiącach Łukasz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta