Budujemy „mały Londyn”
O piraniach, inwestorze strategicznym i przejęciu giełdy w Wiedniu z Ludwikiem Sobolewskim, prezesem Giełdy Papierów Wartościowych, rozmawiają Kuba Kurasz i Cezary Szymanek (Radio PiN)
Rz: Sprawdźmy dłonie na początek. Palec serdeczny jest u pana dłuższy od wskazującego?
Ludwik Sobolewski: Tak.
Naukowcy z Cambridge po analizie dłoni mężczyzn pracujących w City twierdzą, że taka zależność występuje u tych, którzy częściej odnoszą sukcesy na giełdzie. Ma pan dobrą rękę do giełdy?
Myślę, że tak. Udało mi się przejąć giełdę po poprzedniku, który stworzył pewną legendę. To nie było łatwe, by po Wiesławie Rozłuckim stać się szefem tej spółki.
Czuł pan jego oddech na plecach?
W tym, by nie czuć, pomogła mi trochę moja bezczelna pewność siebie. Na giełdzie był zespół przyzwyczajony do określonego sposobu działania. I to było pierwsze wyzwanie, przekonanie ich do siebie.
Teraz czuje się pan już liderem tej spółki?
Tak, czuję się liderem tego zespołu. Aby tak było, nie wystarczy sama osobowość. Trzeba mieć jakąś ideę, która cementuje zespół. Ideę giełdy ponadlokalnej albo, konkretniej, na przykład ideę NewConnect. Po tej wielkiej mobilizacji odczuwalny był nawet chwilowy brak nowej idei, teraz znów mamy kolejny projekt, który podnosi temperaturę. To rynek obligacji, czyli znów coś, czego dotąd w Polsce nie było.
Kiedy ten rynek ruszy?
W połowie tego roku. Chcemy wykreować kulturę i praktykę pozyskiwania kapitału przez papiery dłużne i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta