Małpy z brzytwą na ekranie
Telewizja dobrze znosi prowokatorów i pyskaczy. Nudny wywiad z politykiem o finansach musi przegrać w wyścigu oglądalności z komicznym facetem z ludu, który pluje na wszystkie świętości, albo z facetem, który paraduje w zabawnych ubraniach i co chwila obraża przeciwników – pisze reżyser i scenarzysta
Jest znana zasada przy kreowaniu atrakcji w obrazie telewizyjnym – co wiedzą producenci TV na całym świecie: jeśli na ekranie są cztery osoby, które mówią, i jeden pies, który się kręci, pokazuje język, szczeka i (najlepiej) obsikuje nogę fotela, to całkowita uwaga widowni skupi się na psie, a nie na rozmowie tych czterech osób. Jeśli do tego w telewizji pokażemy nie psa, lecz małpę z brzytwą, to efekt będzie dziesięciokrotnie większy.
Widzowie nie będą słuchać i komentować wiadomości z TV – ani o huraganie w Miami, ani o kryzysie gazowym, ani o aferze korupcyjnej w Szczecinie z udziałem posła rządzącej partii, ani też o kompromitującej beztrosce premiera, który w czasie trzęsienia ziemi w Polsce wyjechał na zaplanowany urlop (oczywiście z rodziną) na Maderę – tylko będą oglądać i komentować wyczyny małpy z brzytwą w studiu telewizyjnym.
Rzeczywistość medialna
Taki spektakl „Zamiast mówić o problemach” jest więc użyteczny, zwłaszcza dla polityków, którzy zamiast zmierzyć się z problemami, wykonują uniki i nabierają wody w usta lub też głupkowato się uśmiechając (uśmiechy koniecznie!), tłumaczą publiczności, że właściwie to nie ma żadnych trudnych spraw, gaz za chwile popłynie, nie należy wtykać palca między drzwi, czyli pomiędzy Rosję i Ukrainę, rząd jest w kontakcie telefonicznym z Dolomitami, należy przyjąć euro najlepiej natychmiast (bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta