Pachnę tym, skąd jestem
Globalizacja nie dotyczy świata woni – mówi dr Beata Hoffman. Wyjaśnia, dlaczego młodzi Japończycy uwielbiają perfumy rodem z carskiej Rosji, a Polki, które nie lubią wód kwiatowych, właśnie ich używają najczęściej
Rz: Osmosocjologia, czyli socjologia zapachów, jest dziedziną, która interesuje panią od trzech lat. Co właściwie pani bada?
Dr Beata Hoffmann: Dla porządku: osmosocjologia nie jest dziedziną socjologii a subdyscypliną. Mnie zajmują zapachowe wybory kobiet w Polsce: czym są podyktowane, na ile zapach jest dla nich ważny. Dlaczego kupowanie perfum jest normą, a jednocześnie luksusem?
Badam też, na ile ważny jest dla kobiet zapach mężczyzny, jaki jest stosunek Polek do mężczyzny pachnącego.
Co zapach daje ludziom, oprócz tego że, jak się potocznie przyjęło mówić, podnosi atrakcyjność. Jednym słowem: pachnę, więc jestem, ale dlaczego pachnę właśnie tym?
Jak pachną perfumy „Przetrwamy globalny kryzys”?
Chyba jeszcze nie wymyślono tego zapachu, ale nie wątpię, że sztaby profesjonalistów już nad tym pracują.
I o ile dojdą do wniosku, że to się sprzeda, z całą pewnością pojawi się na rynku nowa buteleczka z intrygującą nutą i, rzecz jasna, nazwą.
Powstawanie zapachów nie ma dziś nic wspólnego z poetyckim tworzeniem. Guerlain np., pracując nad swoją wodą toaletową L’heure Bleue, inspirował się ulubioną przez impresjonistów porą dnia między zmierzchem a zachodem słońca.
Niestety. Obecnie sprawa wygląda bardziej prozaicznie: najpierw robi się badania, jaki produkt ma szansę na rynku, potem szuka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta