Uparł się, że będzie Stauffenbergiem
W „Walkirii” Tom Cruise gra hrabiego Clausa Schenka von Stauffenberga, który 20 lipca 1944 roku dokonał zamachu na Adolfa Hitlera. Przyjęcie tej roli było decyzją bardzo ryzykowną
Von Stauffenberg pochodził z arystokratycznej niemieckiej rodziny. W latach 20. wstąpił do wojska, potem był zwolennikiem partii nazistowskiej. Podczas II wojny światowej, w 1943 roku, służąc w Tunezji, został ciężko ranny – stracił oko, prawą dłoń i trzy palce u lewej ręki. Po wyjściu ze szpitala został oficerem sztabowym Ogólnego Urzędu Sił Zbrojnych w biurze mieszczącym się przy ulicy Bendlerstrasse w Berlinie. Tam spotykał się z Hitlerem. Był jednak rozgoryczony, przekonany, że zbrodnie wojenne okryją hańbą naród niemiecki i przyczynią się do jego zguby. Dlatego po kilku nieudanych próbach to właśnie Stauffenberga spiskowcy wybrali na zamachowca.
Potrzebowaliśmy charyzmatycznego aktora – mówi reżyser Bryan Singer. – Tom świetnie się nadawał. Na dodatek bardzo się zaangażował w ten projekt. W dużej mierze właśnie dzięki niemu udało się film zrealizować. Zagrał z pasją i dał z siebie wszystko.
Perypetie z kobietami
Nie ulega wątpliwości, że Cruise jest dobrym aktorem. Wiadomo też, że lubi podejmować wyzwania. Udowodnił to w „Urodzonym 4 lipca” Olivera Stone’a, „Rain Manie”, „Wywiadzie z wampirem”. Tym razem jednak, przyjmując rolę Stauffenberga, był w szczególnej sytuacji.
W ostatnich latach nie miał najlepszej prasy. Jego życie prywatne zawsze budziło kontrowersje. Najpierw posądzano go o skrywany przed światem homoseksualizm, co w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta