Nowe kolektywy w dziczy
Krytykują cywilizację, odrzucają nadmiar rzeczy. Marzą o izolacji w głuszy i prymitywnym życiu jak z epoki kamienia łupanego. Co tylko deklarują, a co robią naprawdę?
Thomas Toivonen nazywa siebie zielonym anarchistą albo anarchoprymitywistą‚ bo jest krytycznie nastawiony do cywilizacji. Uważa‚ że ludzie dziś są całkowicie uzależnieni od określonego stylu życia – konsumpcyjnego. I mają coraz gorsze samopoczucie.
Izolacja
Sam chce się nauczyć prymitywnych technik krzesania ognia‚ budowy szałasów i sposobów na przetrwanie w naturze. Życzyłby sobie też osiągnąć stan „ponownego zdziczenia” i żyć na poziomie epoki kamienia łupanego.
Jednocześnie uważa‚ że powrót do tej epoki jest jednak nierealny. – Pozostaje więc nauczyć się żyć w izolacji, gdzieś na dziewiczym obszarze, ale ze świadomością, że wciąż rozwijająca się cywilizacja i tak prędzej czy później uniemożliwi prymitywny styl życia – ocenia Toivonen.
I podaje przykład plemienia Indian Piraha (nazwa własna Híaitíihí, dosłownie: prości), które żyje w dżungli amazońskiej na poziomie kamienia łupanego. Kiedyś było liczniejsze, dziś to ok. 300 osób. Piraha żyją tylko w teraźniejszości. Brak im opowieści o powstaniu świata. Nie mają historii‚ bo kiedy ludzie umierają‚ wraz z nimi znika pamięć. Nie mają też słów na określenie kolorów, nic nie wiedzą o cyfrach (nie znają liczb większych niż dwa). Nie tworzą też żadnej formy sztuki oprócz naszyjników i figurek. Potrafią porozumiewać się za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta