Niepozorni statyści wielkiego miasta
Wynurzają się z warszawskiej codzienności. Mają swoje stałe miejsca. Mijamy ich codziennie, czasem na nich spojrzymy, czasem nawet ich nie zauważymy. Kim są ludzie, których los związał z ulicą?
Każdy film ma swoje gwiazdy. Ich znamy wszyscy: Brat Pitt, George Clooney czy Julia Roberts. Albo – by nie szukać daleko – Bogusław Linda, Borys Szyc czy Krystyna Janda. Oni zazwyczaj są na pierwszym planie.
Jednak w tle przewijają się dziesiątki osób, których nazwiska nigdy nie słyszeliśmy, a bez których akcja nie ruszy z miejsca: kurier, który w decydującym momencie filmu przywiezie makabryczną przesyłkę, przechodzień, na którego wpadnie bohater i który ocali mu życie.
Planem naszego filmu jest Warszawa. Statystycznie ponad dwa miliony mieszkańców. Chudych, grubych, mądrych, głupich. Do wyboru, do koloru. W tym morzu bezimiennych są tacy, którzy się wybijają. I to nie za sprawą dużych i małych ekranów, stron gazet czy reklam. Nie aktorzy, nie sportowcy, nie politycy i nie celebryci, a tacy, których warszawiacy po prostu znają. Z widzenia. Podglądają z okien tramwaju czy autobusu. Mijają, spacerując ulicami, nie wiedząc, kim są i jak się nazywają. To miejscy bohaterowie, którzy zapewne nie przejdą do historii Warszawy, ale nadają jej na co dzień kolorytu. Bez nich byłoby jeszcze szarzej.
Muzykanci
– 2760 godzin w ciągu ponad pięciu lat. Tyle już gram – przyznaje, nie kryjąc dumy Paweł Zienkiewicz.
Grajek z regularnością szwajcarskiego zegarka występuje na skwerku przy stacji metra Centrum. Wysoki, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta