Najgorzej jest z tymi, którzy mówią, że wszystko jest w porządku
W kryzysie menedżerowie tracą pewność siebie. Im bardziej nie radzą sobie ze sobą, tym gorzej idzie im w pracy. A im gorsze mają wyniki, tym większy stres
Andrzej ma 37 lat, jest menedżerem w jednym z największych polskich banków. Dom pod Warszawą, dwa auta. Wszystko na kredyt. Żona od ukończenia studiów nigdy nie pracowała, wychowuje dwoje dzieci. Andrzej przez lata szedł jak burza przez kolejne szczeble kariery. Pół roku temu wszystko się zmieniło. Andrzej się zmienił. Zaczął panicznie bać się utraty pracy. Przestał radzić sobie z codziennymi zajęciami i czuje, że przełożeni to wykorzystują. Kazali mu np. przyjść do biura 1 listopada. Zamiast jechać z rodziną na groby, spędził dzień w firmie, robiąc coś, co mogło zaczekać.
Mimo wszystko Andrzej miał szczęście. Nie wypierał ze świadomości faktu, że ma problem. Poszukał pomocy u psychologa. Powiększył coraz liczniejszą grupę menedżerów średniego i wyższego szczebla, którzy nie potrafią sobie samodzielnie poradzić ze skutkami kryzysu.
– W ostatnich miesiącach liczba osób, które zgłaszają się do nas z problemami spowodowanymi skutkami kryzysu finansowego, wzrosła trzykrotnie – mówi Monika Dreger z Warszawskiej Grupy Psychologicznej. – Ponad połowa z nich to pracownicy banków. Sporą grupę stanowią ludzie z firm leasingowych. Ostatnio zaczęli się pojawiać prawnicy z międzynarodowych kancelarii – dodaje.
Według Moniki Dreger w większości przypadków historie są podobne. Obciążeni kredytami ludzie zaczynają się bać zwolnienia z pracy. Tracą pewność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta