Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zrozumieć pustkę i oswoić ją

11 września 2009 | Benedyktyni - 70. rocznica powrotu do Tyńca | Br. Józef Kanik OSB

W świadomości chyba każdego z mnichów jest niezwykłość miejsca, w którym żyje, modli się i pracuje. Niezwykłość, także ta architektoniczna. Niezwykłość, ale też pustka. Doświadczają jej także liczni przybywający na tynieckie wzgórze goście – pielgrzymi, turyści, parafianie. Jest w tym miejscu coś zaskakującego i niezwykłego

Tyniecki klasztor, położony na jednym z tutejszych wzniesień na wapiennej skale, odbijający się w lustrze bez pośpiechu płynącej pod nim Wisły. Głos kościelnych dzwonów, śpiew mnichów wypełniający świątynię, śmiech dzieci i głośne rozmowy dorosłych łączą się ze sobą na klasztornym dziedzińcu i tworzą niepowtarzalną atmosferę. Trudno niektórym uwierzyć, że to tysiącletni klasztor – historia łączy się tu ze współczesnością, tradycja z nowoczesnością, życie zakonne ze świeckim. I jeszcze jedno – mury, z których niemal nic nie pozostało, doszczętnie zniszczone, bez żadnej nadziei na ratunek, powstały z upadku i są schronieniem dla ludzi zagrożonych podobną zawieruchą. Niekoniecznie wojenną, ale taką zwyczajną, jaką niesie ze sobą codzienność. Nie sposób zrozumieć tego miejsca, nie znając jego historii.

„we wszystkim Bóg (…) uwielbiony”

Opactwo tynieckie jest jednym z najstarszych opactw benedyktyńskich w Polsce, jedynym do dziś istniejącym. Czas jego trwania, chwile potężnego rozwoju, ale też nieuniknionej kasaty ściśle wiąże się z dziejami naszej ojczyzny. Zatrzymajmy się więc na chwilę czy to na dziedzińcu, czy u podnóży klasztoru, a może – po przeprawie – po drugiej stronie rzeki. To właśnie w tym miejscu duchowi synowie świętego Benedykta w kilka wieków po jego śmierci przybyli z Regułą w ręku, aby ją tutaj realizować. I od początku nie było im...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8419

Spis treści

Po godzinach

Artyści dla bohaterów
Biografia na ekranie
Brazylijska fiesta
Bękarty wojny ****
Co w dawnych wiekach grywały kościelne kapele?
Czas wolny
Debiut na ulicy
Ekran dla Amerykanów
Facet od pani w czerwieni
Garfield: Koty górą
Gorący romans wybuchnie na kozetce
Goście z Teksasu
Industrialnym szlakiem
Jubileuszowy maraton muzyczny
Już grają w Starej Prochoffni
Kalendarium
Każdy krok na wagę złota, czyli Spacer Ludzi Dobrej Woli
Kino Złotego Wieku
Koszmar świata korporacji
Kudłaty przyjaciel
Miejsce dla ludzi z pomysłami
Młodzi grają progresywnie
Na skrzydłach husarii, w takt żurawiejki
Nie przeocz
Niebezpieczna tygrysica drzemiąca w kobiecie
Nim ruszą na podbój przestworzy
O człowieku idącym do światła
Od Fabryki Trzciny do bazyliki
Okiem sowieckiego żołnierza
On sam i elektryczny bas
Ostatnia akcja ***
Pierniki bez grawitacji
Pierwsze jest jajko
Pieszo do celu
Pomysł, kreacja, realizacja
Rock bardzo przemysłowy
Rockowy koniec lata
Rosyjska dusza
Saksofon i puzon mogą poszaleć
Spoglądają w przyszłość, choć wiele już za nimi
Tamtych ulic czar
Teatr Polski otwiera podwoje
Trochę jazzu, trochę poezji
Tydzień z muzyką świata
Uczuciowe rozterki 30-latków
Uroczystość jak w domu
W innym wymiarze
W stronę świata bez barier
Wielkie osobowości uchwycone przez Lupę
Wilki, konie i hipopotam
Z disco-matki
Zagrają
Zaróbmy jeszcze więcej ***
Zdjęcia z balonu
Zmień biust i już
„Ballada o Narayamie” – okrucieństwo i humanizm
„Pałacyk Michla” na tysiące głosów
Zamów abonament