Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Warszawiak w Chinach, czyli różne tony Wschodu

11 września 2009 | Życie Warszawy | Jolanta Gajda-Zadworna Natalia Bet
Piotr Czerwiński z żoną Julią swoją przyszłość wiążą z kulturą chińską
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Piotr Czerwiński z żoną Julią swoją przyszłość wiążą z kulturą chińską

Henhao znaczy „bardzo dobrze”. Pod taką nazwą, z obowiązkowym smokiem w logo, Piotr Czerwiński otworzy 1 października w Warszawie Akademię Języka Chińskiego. – Wiem, czego Polak może nie wiedzieć. I gdzie natrafi na językowy lub obyczajowy „mur” – mówi.

Bo rui (czyt. Bo rłej) – tak nazwała go nauczycielka w Chinach – jest Polakiem. Fascynację Państwem Środka odkrył jako dorosły człowiek. Miał 28 lat, kiedy rzucił pracę w Ministerstwie Infrastruktury i na rok wyjechał do Chin. Tam się ożenił... z dziewczyną z Warszawy. Ślub brali w ambasadzie RP w Pekinie. Teraz czekają na podwójne narodziny. Córeczki i akademii.

Wyprawa na Wschód

Bo lan znaczy „Polska” a „rui” to „dalekowzroczny”. – Mam nadzieję, że lektorka uznała, iż jestem mądry i potrafię perspektywicznie myśleć, a nie tylko zauważyła okulary – uśmiecha się Czerwiński. Dalekowzrocznie i bardzo trzeźwo podchodzi do swojej pasji. Szkoła języka chińskiego w Warszawie? To nie fanaberia. A wymóg czasów.

Kiedy pięć lat temu, jeszcze jako student politologii UW, pojechał ze znajomymi do Chin – ot tak, by pozwiedzać – nic nie wskazywało, że ta wyprawa zmieni jego życie. – Po powrocie wiedziałem, że chcę tam wrócić. Chiny to współczesny nowy świat – mówi.

W Warszawie zaczął się uczyć chińskiego. Osiągał niezłe efekty, ale nie miał gdzie szlifować języka. Postanowił więc wyjechać do Chin na roczny kurs....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8419

Spis treści

Po godzinach

Artyści dla bohaterów
Biografia na ekranie
Brazylijska fiesta
Bękarty wojny ****
Co w dawnych wiekach grywały kościelne kapele?
Czas wolny
Debiut na ulicy
Ekran dla Amerykanów
Facet od pani w czerwieni
Garfield: Koty górą
Gorący romans wybuchnie na kozetce
Goście z Teksasu
Industrialnym szlakiem
Jubileuszowy maraton muzyczny
Już grają w Starej Prochoffni
Kalendarium
Każdy krok na wagę złota, czyli Spacer Ludzi Dobrej Woli
Kino Złotego Wieku
Koszmar świata korporacji
Kudłaty przyjaciel
Miejsce dla ludzi z pomysłami
Młodzi grają progresywnie
Na skrzydłach husarii, w takt żurawiejki
Nie przeocz
Niebezpieczna tygrysica drzemiąca w kobiecie
Nim ruszą na podbój przestworzy
O człowieku idącym do światła
Od Fabryki Trzciny do bazyliki
Okiem sowieckiego żołnierza
On sam i elektryczny bas
Ostatnia akcja ***
Pierniki bez grawitacji
Pierwsze jest jajko
Pieszo do celu
Pomysł, kreacja, realizacja
Rock bardzo przemysłowy
Rockowy koniec lata
Rosyjska dusza
Saksofon i puzon mogą poszaleć
Spoglądają w przyszłość, choć wiele już za nimi
Tamtych ulic czar
Teatr Polski otwiera podwoje
Trochę jazzu, trochę poezji
Tydzień z muzyką świata
Uczuciowe rozterki 30-latków
Uroczystość jak w domu
W innym wymiarze
W stronę świata bez barier
Wielkie osobowości uchwycone przez Lupę
Wilki, konie i hipopotam
Z disco-matki
Zagrają
Zaróbmy jeszcze więcej ***
Zdjęcia z balonu
Zmień biust i już
„Ballada o Narayamie” – okrucieństwo i humanizm
„Pałacyk Michla” na tysiące głosów
Zamów abonament