Spieszmy się kochać ludzi
Sztuka Christiana Simeona na początku irytuje. Warto jednak wykazać się cierpliwością i obejrzeć poruszający finał historii rozgrywającej się w realiach ataku na World Trade Center
Narrację i dramaturgię spektaklu, niczym w dokumentalnym thrillerze, współtworzy podawany na planszach czas dzielący nas od katastrofy. Dlatego całkiem dokładnie mogę uprzedzić telewidzów, że pierwsze dwadzieścia minut denerwuje jak źle napisana telenowela.
Reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz niewiele mogła zrobić, żeby uratować mało prawdopodobny i niezwykle pretensjonalny monolog Joanny. Dziewczyna jest muzykiem i w dniu arcyważnego przesłuchania nie może wyjść z domu. Została zamknięta – złośliwie czy przypadkowo – przez narzeczonego Grega (Rafał Maćkowiak), z którym pokłóciła się poprzedniego wieczoru. To, że gra na teorbanie, odmianie lutni, nie ma, niestety, większego znaczenia dla akcji. Tylko Polakom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta