Wyspa spod znaku krzyża
Zatrzęsienie kościołów, a do tego niemal na każdym kroku symbole religijne. Malta, rządzona przez dwa i pół stulecia przez kawalerów zakonu św. Jana z Jerozolimy, jest dziś ostoją katolicyzmu
Można go nazwać pojazdem vintage. Ale mówiąc szczerze, bardziej pasowałoby określenie stary rzęch. Autobus nr 84, którym jadę z Valletty, stolicy Malty, do miasta Mdina wygląda na późne lata 50. Ma obłe kształty, a tuż pod sufitem przeciągnięty jest sznurek, który – jak się domyślam – pełni rolę guzika „na żądanie”. Wąskie drzwi, siedzenia ze skaju. Po kilku dniach spędzonych na Malcie wiem, że to nie wyjątek czy wydumana atrakcja turystyczna, ale reguła i codzienność. Dlaczego nie wymienią autobusów na nowsze modele? Bo się do nich przyzwyczaili!
Kraj jest ciepły – wyspy, bo są trzy, leżą na Morzu Śródziemnym, 100 km od Sycylii, na wysokości Tunisu – mały (powierzchnia 316 km kwadratowych, mniejsza nieco od Krakowa), autobusy nie muszą więc być ultraszybkie, megawygodne czy superszczelne. Ważne, żeby były ładne. I tak na głównej wyspie Malty pomalowane są na żółto i pomarańczowo, a na drugiej co do wielkości Gozo na czerwono i szaro. Na trzeciej Camino transportu publicznego nie ma, bo nikt tam nie mieszka.
Autobusy można zobaczyć na pocztówkach, magnesach na lodówkę, w formie blaszanych zabawek. Jeśli wierzyć sklepom z pamiątkami, autobus wyprzedził popularnością nawet tradycyjny ośmioramienny krzyż maltański.
Najlepsi katolicy Europy
Ale z krzyżem to tylko pozory. Ten trzyma się mocno. Jak pokazuje Eurobarometr, a także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta