Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziękuję wam za wszystko

11 września 2009 | Sport | Michał Kołodziejczyk
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa

Leo Beenhakker specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Kilka godzin po porażce ze Słowenią selekcjoner ocenia trzy lata swojej pracy z reprezentacją Polski

Rz: Wyszedł pan z konferencji prasowej, mówiąc, że prowadzenie reprezentacji Polski to była wielka przyjemność. Na pewno był pan szczery?

Leo Beenhakker: To była wielka przyjemność do mistrzostw Europy. Świetnie współpracowało mi się nie tylko z piłkarzami, ale też z Michałem Listkiewiczem, później zmieniły się władze i przyjemności nie było już żadnej. Nie mogłem odejść, bo miałem ważniejsze powody do tego, by zostać, zaufali mi ludzie, piłkarze, mój sztab. Zaczął się jednak okres, który nie należał do najprzyjemniejszych w moim życiu. Traciłem czas i energię na głupie rzeczy, ludzie na każdym kroku próbowali mną manipulować, co niestety miało wpływ na pracę.

Odchodzi pan po fatalnym meczu i przegranych eliminacjach. Miało być inaczej, wydaje się jednak, że rozczarowali pana także piłkarze?

Piłkarze zrobili, co mogli. Tak wygląda teraz poziom polskiej piłki. W eliminacjach do mistrzostw Europy nasza gra była więcej niż przyzwoita, ale teraz zawodnicy byli już dwa lata starsi i nie starczyło im sił oraz umiejętności. Od trzech lat powtarzałem, że się oddalamy od reszty kontynentu, świat ucieka, bo ma plan, strukturę pracy, treningu, szkolenia, a Polska stoi w miejscu. Czy to normalne, że żadna z czterech polskich drużyn nie dochodzi choćby do zasadniczej rundy europejskich pucharów? To przypadek?

W eliminacjach do Euro wyszukiwał...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8419

Spis treści

Po godzinach

Artyści dla bohaterów
Biografia na ekranie
Brazylijska fiesta
Bękarty wojny ****
Co w dawnych wiekach grywały kościelne kapele?
Czas wolny
Debiut na ulicy
Ekran dla Amerykanów
Facet od pani w czerwieni
Garfield: Koty górą
Gorący romans wybuchnie na kozetce
Goście z Teksasu
Industrialnym szlakiem
Jubileuszowy maraton muzyczny
Już grają w Starej Prochoffni
Kalendarium
Każdy krok na wagę złota, czyli Spacer Ludzi Dobrej Woli
Kino Złotego Wieku
Koszmar świata korporacji
Kudłaty przyjaciel
Miejsce dla ludzi z pomysłami
Młodzi grają progresywnie
Na skrzydłach husarii, w takt żurawiejki
Nie przeocz
Niebezpieczna tygrysica drzemiąca w kobiecie
Nim ruszą na podbój przestworzy
O człowieku idącym do światła
Od Fabryki Trzciny do bazyliki
Okiem sowieckiego żołnierza
On sam i elektryczny bas
Ostatnia akcja ***
Pierniki bez grawitacji
Pierwsze jest jajko
Pieszo do celu
Pomysł, kreacja, realizacja
Rock bardzo przemysłowy
Rockowy koniec lata
Rosyjska dusza
Saksofon i puzon mogą poszaleć
Spoglądają w przyszłość, choć wiele już za nimi
Tamtych ulic czar
Teatr Polski otwiera podwoje
Trochę jazzu, trochę poezji
Tydzień z muzyką świata
Uczuciowe rozterki 30-latków
Uroczystość jak w domu
W innym wymiarze
W stronę świata bez barier
Wielkie osobowości uchwycone przez Lupę
Wilki, konie i hipopotam
Z disco-matki
Zagrają
Zaróbmy jeszcze więcej ***
Zdjęcia z balonu
Zmień biust i już
„Ballada o Narayamie” – okrucieństwo i humanizm
„Pałacyk Michla” na tysiące głosów
Zamów abonament