Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Szukam spokoju, ale wciąż mnie nosi

11 września 2009 | Magazyn tv | Jacek Cieślak
autor zdjęcia: Sławomir Mielnik
źródło: SAM
autor zdjęcia: Sławomir Mielnik
źródło: SAM

Z Pawłem Kukizem rozmawia Jacek Cieślak

Rz: Co pana skłoniło do tego, żeby zostać współprowadzącym w programie publicystycznym „Koniec końców”, który jest pokazywany od 10 września na antenie TVP?

Staram się przeglądać prasę, niektóre dzienniki nawet wbrew ideologicznej niechęci. Swego czasu zacząłem czytać „Frondę”. Dzięki tej lekturze poznałem poglądy ludzi mocno związanych z prawicą, konserwatystów i zaangażowanych chrześcijan. Pod niektórymi z ich artykułów, w stu procentach mogłem się podpisać. Później część środowiska założyła pismo „Czterdzieści i Cztery”. Uderzyło mnie, że z ludźmi „Czwórek” można się różnić, ale to nie przekreśla szansy na rozmowę. Nie czuję u nich tej straszliwej nienawiści, która uniemożliwia dialog naszym czołowym polskim politykom. Podczas nagrania programu poświęconego m.in. mojej piosence „Sztajnbach”, ja – człowiek kojarzony z Platformą Obywatelską, rozmawiałem z sympatykiem LPR, PiS, a także, najogólniej rzecz ujmując, katolikami, częstokroć ortodoksyjnymi, i potrafiliśmy się dogadać.

To jest główne założenie programu – szukanie porozumienia?

Wszyscy obawiają się, jak będzie, ale zależy nam na dyskusji, w której nie chodzi o to, by zniszczyć lub ośmieszyć ludzi o innych poglądach, tylko szukać tego, co łączy. Miałem wcześniej wiele propozycji udziału w programach telewizyjnych. Proponowano mi duże pieniądze,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8419

Spis treści

Po godzinach

Artyści dla bohaterów
Biografia na ekranie
Brazylijska fiesta
Bękarty wojny ****
Co w dawnych wiekach grywały kościelne kapele?
Czas wolny
Debiut na ulicy
Ekran dla Amerykanów
Facet od pani w czerwieni
Garfield: Koty górą
Gorący romans wybuchnie na kozetce
Goście z Teksasu
Industrialnym szlakiem
Jubileuszowy maraton muzyczny
Już grają w Starej Prochoffni
Kalendarium
Każdy krok na wagę złota, czyli Spacer Ludzi Dobrej Woli
Kino Złotego Wieku
Koszmar świata korporacji
Kudłaty przyjaciel
Miejsce dla ludzi z pomysłami
Młodzi grają progresywnie
Na skrzydłach husarii, w takt żurawiejki
Nie przeocz
Niebezpieczna tygrysica drzemiąca w kobiecie
Nim ruszą na podbój przestworzy
O człowieku idącym do światła
Od Fabryki Trzciny do bazyliki
Okiem sowieckiego żołnierza
On sam i elektryczny bas
Ostatnia akcja ***
Pierniki bez grawitacji
Pierwsze jest jajko
Pieszo do celu
Pomysł, kreacja, realizacja
Rock bardzo przemysłowy
Rockowy koniec lata
Rosyjska dusza
Saksofon i puzon mogą poszaleć
Spoglądają w przyszłość, choć wiele już za nimi
Tamtych ulic czar
Teatr Polski otwiera podwoje
Trochę jazzu, trochę poezji
Tydzień z muzyką świata
Uczuciowe rozterki 30-latków
Uroczystość jak w domu
W innym wymiarze
W stronę świata bez barier
Wielkie osobowości uchwycone przez Lupę
Wilki, konie i hipopotam
Z disco-matki
Zagrają
Zaróbmy jeszcze więcej ***
Zdjęcia z balonu
Zmień biust i już
„Ballada o Narayamie” – okrucieństwo i humanizm
„Pałacyk Michla” na tysiące głosów
Zamów abonament