Po pieniądze najpierw do ZUS, potem do szefa
Firma ma obowiązek zapewnić bezpieczne warunki pracy. Uiszcza też za podwładnych specjalną składkę ubezpieczeniową. A w razie nieszczęścia to ZUS wypłaca stosowne świadczenia. Niekiedy jednak krzywdę rekompensuje też pracodawca
Jeśli pracownik ulegnie wypadkowi przy pracy, to będzie miał prawo do określonych świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Są one rekompensatą za czasową niezdolność do pracy lub poniesiony uszczerbek na zdrowiu. Wymienia je ustawa z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322).
Jednak rodzaj i wysokość tych należności jest ograniczona. Może zatem zdarzyć się tak, że to, co otrzyma pracownik od ZUS, nie pokryje całości wyrządzonej mu szkody osobistej. Co wtedy? Czy podwładny ma jakieś narzędzia prawne, aby zmusić przedsiębiorcę, który go zatrudnia, do wyrównania brakujących kwot?
Kodeks cywilny...
Odpowiedź jest twierdząca. Może on bowiem dochodzić swoich roszczeń także bezpośrednio od pracodawcy. Skorzysta wtedy z przepisów kodeksu cywilnego. Jest to dopuszczalne na podstawie art. 300 kodeksu pracy. Zgodnie z tym przepisem w sprawach nieunormowanych przepisami prawa pracy do stosunku pracy stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego, jeżeli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy.
W praktyce zastosowanie będą miały przepisy o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta