Pięć tez dotyczących nowego podatku dochodowego
Z satysfakcją należy przyjąć oficjalną deklarację w sprawie podjęcia prac nad nowym prawem dotyczącym podatku dochodowego.
Stan obecny ustawodawstwa, ukształtowany prawie dwudziestoletnią historią niekonsekwentnych i w większości nieudanych zmian, jest przedmiotem w pełni zasadnej krytyki i nie powinien być kontynuowany. Nie ma również jakiejkolwiek możliwości dokonywania dalszych jego nowelizacji; przede wszystkim nie warto poprawiać go za pomocą kolejnej „reformy”, zwłaszcza polegającej na dalszym „upraszczaniu” jego przepisów. Patologie legislacyjne, które bardzo często kryły się pod przykrywką tego rodzaju przedsięwzięć, należą już (mamy nadzieję) do przeszłości.
Pogłębiano tylko wady
Warto zauważyć, że w ciągu całego okresu obowiązywania ustaw o podatkach dochodowych nie tylko nie usunięto ich cech stanowiących przysłowiowe grzechy pierworodne, lecz także pogłębiono wady tych ustaw. Chyba też nie umiemy nowelizować tych ustaw albo – co równie prawdopodobne – procedura wprowadzania zmian nie gwarantuje niczego dobrego.
Co najważniejsze, w wyniku tych działań uległa stałemu obniżaniu efektywność fiskalna tych podatków, a warto pamiętać, że przed kilkunastoma laty np. podatek dochodowy od osób prawnych przynosił tyle samo pieniędzy co protoplaści obecnego VAT i akcyzy razem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta