To, co jest w studium, musi być też w planie
Nie wolno w miejscowym planie przeznaczyć danego terenu pod zieleń, skoro w studium przewiduje się usługi i zabudowę mieszkaniową – stwierdził w swoim wyroku Naczelny Sąd Administracyjny.
Wojewoda zachodniopomorski zakwestionował ważność miejscowego planu dla części nadmorskiej gminy Mielno. Według niego nadużyła ona władztwa planistycznego. Plan nie był zgodny z postanowieniami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Gmina wprowadziła bowiem dodatkowe ograniczenia, a mianowicie dla terenu przeznaczonego w studium pod zabudowę usługowo-mieszkaniową przewidziała przeznaczenie pod las i zieleń.
Gmina broniła się, że ograniczenia są związane z ochroną wydmy. Korzystając więc z przyznanego jej władztwa planistycznego, nie może traktować równo właścicieli nieruchomości, na których znajduje się piaszczysta wydma porośnięta drzewami.
Gmina odwołała się do wojewódzkiego sądu administracyjnego w Szczecinie, a ten jej skargę oddalił. Według tego sądu ustawa z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje dwa odrębne akty planowania przestrzennego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta