W połowie pełna afgańska szklanka
Polska, biorąc udział w misji w Afganistanie, udowodniła swą wiarygodność sojuszniczą, a przez to wzmocniła swoją pozycję w NATO – twierdzi amerykański ekspert ds. bezpieczeństwa Andrew A. Michta.
Afganistan wciąż jeszcze staje się państwem. W Kabulu co chwila natykamy się na wysokie na trzy metry ściany chroniące przed eksplozjami ładunków wybuchowych, na podwójne bramki bezpieczeństwa blokujące wejścia oraz posterunki policyjne, ochroniarskie i wojskowe. Żeby wejść do ministerstw czy jednostek wojsk afgańskich, trzeba pokonywać barierę za barierą rozmaitych zabezpieczeń i kontroli, a będąc już w środku budynku, wyczuwa się podwyższoną czujność strażników czy żołnierzy. Poza dużymi miastami poziom bezpieczeństwa jest nierówny i żeby móc poruszać się po kraju – zwłaszcza w prowincji Helmand – transport wojskowy z ochroną żołnierzy jest często jedyną realną opcją.
Nie oddaje to jednak pełnego obrazu Afganistanu – tego, że NATO wykonało tam ogromną pracę: zarówno poprzez bezpośrednie operacje bojowe, jak i przede wszystkim w zakresie budowania Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa (ANSF), a także przygotowując warunki do przeprowadzenia w przyszłym roku wyborów prezydenckich, po których nastąpi pełne przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju stronie afgańskiej.
Dotrzymali pola
Dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta