Banki się boją, że nie tylko frankowicze będą chcieli upaść
Poradnik | Co zrobić, gdy ma się kłopoty ze spłatą kredytu hipotecznego? Jak ogłosić upadłość zgodnie z nowym prawem?
Rz: Czytelnik ma taki problem: od marca tego roku żona nie ma pracy, pracuje tylko on. Wychowują dwoje dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym, mają mieszkanie i samochód na kredyt. Oszczędności skonsumowali na tzw. życie i spłatę rat. Czytelnik nie chce sprzedawać mieszkania, ale na regulowanie rat go nie stać, dopóki żona nie znajdzie zatrudnienia. Co może zrobić w takiej sytuacji?
Krzysztof Oppenheim: Jest to klasyczny, przewidywalny i prosty do rozwiązania problem w bankowości hipotecznej. Pod warunkiem, że obie strony chcą go rozwiązać.
Po pierwsze, klient udaje się do banku i w formie pisemnej informuje kredytodawcę o zaistniałej sytuacji. Powinien też określić, jaką kwotę w danym okresie – czyli dopóki żona nie znajdzie pracy – może wpłacać na poczet kolejnych rat, może to być np. 300 lub 500 zł.
Bank powinien – po weryfikacji prawdziwości oświadczenia klienta – wyrazić zgodę na takie rozwiązanie, ustalając przez okres minimum sześć miesięcy obniżoną kwotę spłaty, wraz z ustaleniem, że środki te będą zaliczone na spłatę kapitału, a nie odsetek. Fachowo nazywa się: odwrotna kolejność zarachowania kapitału i odsetek.
Klient zyskuje, a bank nie traci na takim rozwiązaniu?
Nikt nic nie traci, a kredytobiorcy, wiedząc, że bank zachowuje się tak, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta