Śmiertelna prawda
Shōkō Asahara twierdził, że jest mesjaszem. Omotał umysły 40 tys. ludzi, którzy uwierzyli, że III wojnę światową przetrwają tylko oświeceni. Zamach w tokijskim metrze miał być pierwszym krokiem do zbawczej apokalipsy.
20 marca 1995 r. przed 8 rano pięciu mężczyzn skierowało się do tokijskiego metra z planem zaniesienia śmierci tysiącom ludzi. Każdy z nich wyposażony był w parasol z zaostrzonym szpicem, torebki z płynnym sarinem i strzykawkę z siarczanem atropiny. Wcześniej mężczyźni spędzali długie godziny na medytacjach i poszcząc, by oczyścić umysły ze „złej wiedzy" i napełnić je „dobrą wiedzą" płynącą z ust Shōkō Asahary, przywódcy sekty Aum Shinrikyō, czyli Najwyższa Prawda.
O godzinie 8 zamachowcy mieli przekłuć torebki z sarinem i wyjść z wagonów. W razie problemów mogli wstrzyknąć sobie antidotum. Sarin miał się uwalniać powoli z foliowych opakowań i rozprzestrzenić po całym metrze, gdzie o tej porze przebywało zwykle ok. 9 mln ludzi. Co więcej, atak był zaplanowany w taki sposób, by trucizna dotarła nie tylko do jak największej liczby osób, ale również do budynków rządowych i tokijskiej policji.
Najspokojniejszym zamachowcem był Yasuo Hayashi. Miał wówczas 37 lat i ukończone studia w zakresie badań nad sztuczną inteligencją. Należał do najbliższego otoczenia Shōkō Asahary. Był przekonany, że to, co robi, jest słuszne, a wszelkie wątpliwości mogą być objawem „skażenia serca". Jako jedyny z całej piątki wiózł ze sobą nie dwa, lecz trzy woreczki z sarinem.
Nie wszyscy zamachowcy byli tak zdeterminowani jak Hayashi. Kenichi Hirose był 30-letnim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta