Reglamentacja prądu na granicach Polski
Brak rezerwy mocy podbija ceny energii. Pomógłby większy import. Ale jest blokowany.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Maleją nadzieje szefów energochłonnych przedsiębiorstw oraz firm handlujących prądem na ożywienie importu tańszej energii z Niemcami. Wszystko dlatego, że dostępna moc łączników na granicy zachodniej i południowej, wystawiana na aukcje przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), jest za mała, a same przetargi – jak narzeka Michał Borg, senior trader w firmie Fiten – są nieregularne.
Na domiar złego działający dotąd na pełnych obrotach kabel do Szwecji pracuje na pół gwizdka. Efekt? Ceny energii w kraju rosną. Zwłaszcza w takie dni jak ostatni wtorek, gdy Elektrownia Turów z powodu awarii w kopalni zmniejszyła moc o jedną trzecią.
O godzinie 20, kiedy gwałtownie rośnie zużycie prądu w gospodarstwach domowych, odpowiedzialne za bilansowanie systemu energetycznego PSE nie miały w ogóle rezerwy.
Ta sytuacja wywindowała ceny energii na tzw. rynku bilansującym aż do 1,5 tys. zł/MWh, co przełożyło się na wzrost hurtowych cen na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta