System promuje bierność, gminy boją się odszkodowań
Maciej Nowak, radca prawny, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny
Rz: Deweloperzy ciągle narzekają, że więcej czasu zajmuje im przygotowanie się do budowy wraz ze wszystkimi formalnościami niż sam proces budowy. Z czego to wynika?
Maciej Nowak, radca prawny: Ze skomplikowania regulacji prawnych związanych z planowaniem przestrzennym. Zarówno decyzja o warunkach zabudowy, jak i plan miejscowy mogą powodować wiele poważnych problemów przy ich stosowaniu. A każdy taki problem jest równoznaczny ze znacznie dłuższym czasem procedowania.
Poza tym słabością obecnego systemu jest też zbyt duża liczba decyzji administracyjnych. Poza tzw. wuzetką mamy pozwolenie na budowę, czasem jeszcze decyzję środowiskową. Niewątpliwie powinno to zostać uporządkowane i uproszczone.
Obecnie bowiem główną cechą systemu planistycznego jest niepewność. Niepewność inwestorów w zakresie tego, czy uda im się zrealizować inwestycję, niepewność gmin, czy postępują dobrze, niepewność innych organów administracji publicznej, jak interpretować poszczególne akty planistyczne.
Miejmy nadzieję, że chociaż częściowo zostanie to uwzględnione w przygotowywanym przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta