Runda dla Kaczyńskiego
Opozycji umyka właśnie szansa na obalenie rządu, a Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Gowinowi – na porzucenie Zjednoczonej Prawicy na własnych warunkach. Prezes PiS może teraz poczekać, aż miliardy z unijnego funduszu odbudowy popracują na sukces jego partii w kolejnych wyborach.
Owiane mgłą tajemnicy spotkanie Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem to dziwaczny finał zamieszania w rządzącej koalicji. Ziobro nie odwołał sprzeciwu wobec unijnego funduszu odbudowy. Z kolei Gowin nie dostał gwarancji, że jego dawni koledzy z Porozumienia, dziś wrogowie, zostaną odwołani z rządu. Z jego punktu widzenia umowa koalicyjna nadal nie jest więc respektowana przez najsilniejszego koalicjanta.
Mimo to obaj panowie po spotkaniu w ubiegłą niedzielę demonstrują zadowolenie i optymizm. Tak jakby chodziło o samą możliwość miłej pogawędki z Jarosławem Kaczyńskim. Podobno było naprawdę sympatycznie, ale przecież wcześniejsze wielotygodniowe wzajemne dąsy nie polegały na dobijaniu się o uprzejmości.
Strach przed wyborami wystarczył?
PiS, zdawkowo komentujący kolejne zawieszenie broni w Zjednoczonej Prawicy, zapowiada uwzględnienie w jakimś zakresie żądań koalicjantów w Krajowym Planie Odbudowy, który jest przedstawiony jako część Nowego Ładu. Ale co to w praktyce oznacza, jak wielkie to będą ustępstwa, nie wiadomo. Gowin, który jako jedyny pobiegł do Polsatu, żeby pokazać, że tym razem się cieszy, nie potrafił podać konkretów.
Owszem, pojawiły się podczas rozmowy wątki miłe dla mniejszych koalicjantów, i to nie w sferze programu. Prezes PiS obiecał dopuszczenie Solidarnej Polski i Porozumienia do subwencji budżetowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta